Polu,miejscówka fajna dość zaciszna,myślę ze paprociom będzie tam dobrze słonka też trochę dochodzi.
Wsadziłam 7 maluchów,no w sumie to nie wszystkie będą takimi malucha,ale na dwa lata chyba im wystarczy.
Nelu ten pniaczek to trochę taki pokombinowany,znaleźliśmy taki jeden większy,a te boczne odnogi to już takie przypasowane,
z innej dostawy.Ale są bardzo podobne, w kolorze i fakturze i wygląda, jak by to był jeden duży korzeń.
Aniu też mi się podoba,fajny no nie? Też się wybierz na poszukiwania,a najlepiej weź ze sobą małżonka.
Czasem potrzebna mocna ręka.
A tu ci dam przykład.Dwa dni temu znowu odwiedziliśmy nasz lasek.Metr od ścieżki było takie cudo.
No dobrze ze samochód był jakieś 50m.dalej, bo nie było by szans go dalej przytachać.Swoje ważył.
Gosiu polecam spacerek do lasu,idąc pod górkę,można się przekonać jaką lichą mamy kondycje.
Przynajmniej ja tak mam.Uwierz mi, mnie też kusiło posadzić gęściej,ale rozsądek na razie zwyciężył.
Majeczko to ja się cieszę że mogłam poznać tak wspaniałych ludzi.
Może kiedyś i my zawitamy do ciebie.Kto to wie,co nas jeszcze czeka.
Pozdrawiamy cię cieplutko.
Miłko, cieszę się ze odwiedziłaś mnie choć wirtualnie,może kiedyś będzie okazja się spotkać.
Wiem ze mój ogród to nie twoja bajka,bo ty raczej kwiatowa jesteś,ale myślę że w każdym ogrodzie jest coś ciekawego do obejrzenia.
Dziękuję za mile słowa.
No cóż, mamy październik,jesień już z rozmachem wkroczyła do ogrodu.
Dąb błotny,zmieniający barwienie.
Inne rośliny też już idą spać.
Pięknie kłoszą się trawy.
Niektóre paprocie też pomalutku odchodzą.
Hosta Tardiflora w najlepsze zabiera się do kwitnięcia.
I taka ślicznotka, której nigdy nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia.
Araiostegia