Gdzie Ty te zakupy zrobiła ,bo ja ślepa kura nie doczytałam .Ale całkiem sporo i ja takie lubię .Powiedz jeszcze co Wszystko do sadzenia ,oj fajna sprawa.Ja, to bym mogła sadzić i sadzić ,gorzej że to wszystko trzeba potem podlewać

Ewciu -byłam na Śląsku czyli u Kapiasów w ogrodach i u Pudełka w Pisarzowicach- kupiłam rodki 1.Fantastica 2, Marcel Menard .3.Graziella 4.Koichiro Wada i chyba Morgenrot bo nie podpisany azalie japońskie sztuk 5 -Keletian .Azurika,Marinjia,i chyba Purple pillow i coś jeszcze ,bez koralowy ,grujecznik pendula-który się połamał niestety ,azalię nadbrzeżną ,Oxydol i Chanel
u Kapiasów kupiłam tylko sośnicę,fajny kosmos i tułacza bo bagażnik pełen już był

O matulu ,Żaneciu jestem w szoku tyle roślin ,to ja bym już na bank nie wsadziła .Cały czas myśle co by tu jeszcze wyciąć ,żeby coś upchnąć ,ale mam tylko jedną miejscówkę i zostawię ją do wiosny na upatrzone dwa różaneczniki .Ciekawa jestem tego kosmosa ,jakby co to już ustawiam się po nasionka

Żanetka, Ty to masz energii chyba za trzech chłopa!
Zakupy cudo! Rodkom chyba pasuje u Ciebie jak mało gdzie!
Do Kapiasów się wybieram wkrótce, tylko że u nich ceny są z kosmosu. Te same rośliny z taką samą etykietką (wyprodukowano dla grupy Kapias) w zwykłej szkółce obok mnie średnio o 25 zł tańsze. Do Kapiasów jeżdżę oglądać, ale kupić gdzie indziej.

Żanetko, kolejna fajna wycieczka. Wiele wrażeń i "trochę roślinek" , dobrze, że nie jechaliście ciężarówką.
Nie zamierzasz przypadkiem przesunąć ogrodzenia ?
W Wojsławicach jest wystawa rododendronów, gdzie swoją ekspozycję między innymi ma Pudełek. Skusiłam się ( ze względu na cenę właśnie )
na trzy różaneczniki i azalię, a teraz się zastanawiam gdzie je posadzę. Dopiero skończyłam drzeć trawnik pod nowe hosty.
Silną wolę mogę zachować przy jedzeniu, ale kiedy widzę rośliny dostaję małpiego rozumu.
Azalia Chanel może nie powala swoją urodą, ale za to pachnie cudnie.

Dzień dobry Żanetko

Ptaszek ekstra,ogród kwitnący ,zakupy roślinek zrobione , tylko podziwiać, jak wszystko pięknie rośnie, kwitnie. Maj to najpiękniejszy miesiąc.

Pozdrawiam

Melduję ,że zakupy prawie posadzone został jeden rodek i azalka -bo jeszcze miejsce mi się dla nich nie wyklarowało
Ewciu -kosmos ciekawy bo niski i zwarty z daleka myślałam ,że to piwonia koperkowa

Lukrecjo -racja ceny wysokie u Kapiasów ,dlatego zakupy moje u nich skromne ,ale cudeńka mają przeróżne i ogrody fantastyczne a ozdób ogrodowych co nie miara -jak masz do nich blisko to Ci zazdroszczę ....
Elu -wycieczka super motyw przewdni Pszczyna i obchody pod nazwą Ogrody Daisy


-dobrze ,że wszystko obejrzałam w sobotę bo w niedzielę były niesamowite tłumy
-zamek ma cudownie zachowane wnętrza







-i znowu buty

Olgo -maj w tym roku jest rzeczywiście przepiękny i idealny pogodowo ,czasami nawet za ciepło jest, na wystawie bardzo mi się spodobał dereń kousa Venus


a w niedzielę tłumy byłam tylko chwilę po Dziubaka i nie mogliśmy zaparkować



a teraz zmykam do pielenia...

Żanetko a ja myślałam że Ogrody Daisy miały dopiero być znowu przegapiłam
Miałaś wspaniałą wycieczkę, zobaczyłaś piękne ogrody, szkoda że nie spotkałyśmy się choćby na chwilkę
Zakupy szalone i piękne

Żanetko wycieczka przepiękna ale zakupami to mnie rozwaliłaś po całości cudne i to jaka ilość

Danusiu -siebie też rozwaliłam ,sadziłam trzy dni ....i bardzo się zmęczyłam ,ale wszystko posadzone niech teraz rośnie .....tylko ta susza ,ziemia przesypywała się na łopacie-niech już popada
Majeczko - a Ty mieszkasz gdzieś w pobliżu ? no to faktycznie szkoda ...,widziałam ,że Aga też była ,ale ogólnie plan mieliśmy napięty i cały czas biegiem lądowaliśmy o 20 do pokoju i już sił brakowało po całym dniu biegania a nocleg mieliśmy w Goczałkowicach
-na Szyndzielnie wjechaliśmy kolejką a ja jeszcze wlazłam na wieże -cudowny był z niej widok
-chwile odsapnęliśmy przy jeziorze Goczałkowickim a potem Kapias a tam to mi się wszystko podobało

Moja Droga Koleżanko - żądam aby następnym razem dać znać, że wybierasz się w moje strony
Też żałuję, że się nie spotkałyśmy
Ale mam nadzieję, że nadrobimy w przyszłości.

Pszczyna ogólnie jest bardzo ładna a okolice też niczego sobie - kiedy wiemy gdzie jechać.
Ogrody Kapiasów znają już chyba wszyscy - więc nie trzeba namawiać. Są cudowne. Podobnie Pisarzowice.
Mieliście super wycieczkę

A zdjęcia jakby znajome . Chociaż buty w sobotę jeszcze czyste. Na moich zdjęciach już ubłocone

Aga -myślę ,że jeszcze kiedyś się wybiorę w Twoje strony bo faktycznie wróciłam zauroczona Pszczyną ,parkiem i ogrodami -nawet nie zdawałam sobie sprawy ,że to takie duże miasta przechodzące jedno w drugie -tego natężenia ruchu to Wam jednak nie zazdroszczę.....za to ile szkółek macie w okolicy ,dobrze............ ,że tam nie mieszkam bo szybko bym została bezdomną a został by tylko ogród -

Pisarzowice-

W końcu - tylko zrobiło się zimno .....w moim ogrodzie czas piwonii i irysów

Całkiem blisko Pszczyny nie mieszkam, ale ile to jest tam dojechać. Na Ogrody Daisy wybierałam się a tam jedną atrakcję mam do tyłu Do Kapiasa czasami się podjeżdża po coś tam, ale zbyt często nie wypada bo ileż można kupować chabazi
Była okazja na spotkanie i na drugi raz wcześniej rzucisz hasło że jedziesz i aby kawkę ekspresową wypijemy
Czekam na deszcz ale chyba trzeba będzie podlewać

Majeczko -mam nadzieję ,że się jeszcze spotkamy.będę pamiętać.....mnie dzisiaj podlewanie ominęło -za to pieliłam do 21 i w końcu ogród zaczyna być ogarnięty ......zauważyłam dzisiaj na róży Louise Odier -początki czarnej plamistości -co z tym zrobić? będzie łysa w maju?
a liliowce tak się porozrastały ,że całkowicie pozakrywały mi irysy ,potrzebna przeprowadzka tylko gdzie?
Mam takie zaległości u Was ,że nie wiem kiedy nadrobię ...ciągle chodzę o 24 spać a i tak dzień za krótki

-Busuki rozpoczyna kwitnienie

Żanetko dziękuję za wspaniałą wycieczkę . Tyle ciekawych miejsc jest jeszcze do zobaczenia.
Ile Ty masz energii kobieto obskoczyłaś kilka ogrodów i swój masz doprowadzony do porządku, szczególnie, że tyle zakupów miałaś
do posadzenia.
Dobrze, że deszcz podlał, będzie wszystko dobrze rosło. U mnie dalej ani kropli i czekam z przesadzaniem z doniczek .
Na Twoich rododendronach jeszcze sporo kwiatów, ja poza Grandiflorum wszystkie już obskubałam.
W ogrodach teraz piwoniowo - irysowe zapachy i kolory. Irysy śliczności masz, przy tym bladym, drugim za piwoniami, coś mnie niebezpiecznie
dłużej zatrzymało, oby to nie był początek choroby.

Elu -dobrze ,że nie widzisz mnie wieczorem jak człapię ,zgarbiona do domu..... ,no i mam wyrzuty sumienia bo dom zarasta....ale ogród wszystko wynagradza ,a propos irysów to są piękności -u mnie sporo wypadło po tym mokrym sezonie a teraz jeszcze liliowce je zakryły -czeka mnie przesadzanie

No jak tam ? dałaś radę wszystko wsadzić ? no trochę tego było A ja mam dziś prezent na dzień matki .Pada deszcz ,niewielki ale trochę podlało ,to już drugi raz w tym miesiącu .Co do irysów ,to i mnie trochę poleciało ,ale przecież zawsze można dokupić

Ewciu -wsadziłam ,ale na Dzień Matki -dostałam śliczną hortensję i z wyprzedaży w Obi przy okazji kupiłam azalkę japońską -także znowu sadzenie czeka........dziś dzień spędzony na porządkach w domu ,w ogrodzie skosiłam tylko trawę i trochę podlałam a jutro rodzinne świętowanie dzisiejszego święta....,więc i gołąbki zrobiłam i ciacho.....i mam dosyć
Cały dzień się zbierało na deszcz a spadło tylko kilka kropli ....dobrze Ewciu ,że tobie chociaż podlało...........rybom muszę dolewać wodę