I dalej...

DAME JUDY DENCH



ELFE



ELISABETH



EMILY BRONTE



ETIUDA



FOXY FLOWER CIRCUS



FREDERIC MISTRAL



FREIFRAU CAROLINE



FRIEDENSLICHT



GEORGIA HIT

Sporo mam tych fotek - więc jadę dalej z fotkami...

GERTRUDE JEKYLL



GRACE



GRAFIN DIANA



IMPALA FLOWER CIRCUS


JAMES GALWAY


JASMINA



LARISSA FLOWER CIRCUS



LAVENDER FLOWER CIRCUS



LEONARDO DA VINCI



LICHFIELD ANGEL

Przyznaję- sporo tych fotek - ale czas poświęcę teraz przycinaniu przekwitłych i przerośniętych- więc rzadziej zajrzę na forum. Zostawiam ucztę dla oczu

LIPARFUM



MADAME ANISETTE



MARY ROSE



MINI EDEN ROSE



MUNSTEAD WOOD



PAPI DELBARD



PARFUM FLOWER CIRCUS



PETER PAUL RUBENS



PINK FLOWER CIRCUS


PINK LOVELY



POLKA



PRINCESS CHARLENE DE MONACO

I ostatnia porcja na dzisiaj...

REGIS MARCON



ROMINA



ROSEFASZINATION



SAVOY HOTEL



SPIRIT OF FREEDOM



SUPER DOROTHY



SWEET LAGUNA



THE FAIRY


TIAMO FLOWER CIRCUS



WILLIAM SHAKESPEARE 2000



XAVIER DE FRASINETTE



ZAIDE

Wszystkie przepiękne . Słowo daję, że nie potrafiłabym wybrać, która mi się najbardziej podoba. Parfumy piękne, Mme Anisette to cudo po prostu. I wszystkie takie zdrowiutkie .
Edit: Juleczko, masz Xenię?

Nie, Dorotko- nie mam Xenii... Kiście ma fajne, ale ta zmiana koloru i to mocna - jakoś mi się nie podoba. W ogóle to najbardziej lubię róże bardzo pelne. Xenia wygląda na fotkach ładnie, ale jeszcze mnie nie skusiła- z tego co podaje katalog - średnica tylko 4-5cm...

Kilka odmian zobaczyłam po raz pierwszy dopiero na Twoich zdjęciach. Ładne zdjęcie P.P. Rubensa, jakoś mało go na polskich forach, może jest taki wrażliwy? W końcu ma sporo płatków, pewnie mumifikuje się po deszczu i stąd ostrożność przy zakupach..? W każdym razie robi wrażenie. Podobnie jak nieznana mi wcześniej Charlene de Monaco. Oszałamiająca!
Przypomniałaś mi o Munstead Wood. Choć w sumie nigdy go nie zapomniałam. Mój krzaczek nie przeżył i kilka lat starałam się go odkupić, mając nadzieję, że wróci do sprzedaży, jak to bywało z innymi Austinkami. Tym samym przegapiłam okazję kupienia ostatnich krzewów z UK, a teraz już to nierealne

Munstead Wood jest średnio odporna- pewnie dlatego wycofana. Bywa jesienią w ciapki- a nawet czasem w sezonie. Mam 2 i obie takie w sumie nieciekawe. Ale gdy ciapate to obrywam liście i skracam o połowę- odrasta w lepszej kondycji. Niespecjalnie się nią zachwycam , ale skoro mam ponad 100 angielek to i jej nie może brakować. - tym bardziej , że trudno dostępna już.

Mój Munstead Wood musiał zostać przesadzony i nie przeżył przeprowadzki. Ale w sumie jeszcze kilka delikatniejszych róż w tamtym czasie mi przepadło, akurat trwał generalny remont domu i podjazdu i wszędzie chodzili albo robotnicy, albo rzucane były ciężkie materiały lub stał sprzęt... Jedyna róża, która zniosła to bez najmniejszego uszczerbku, choć stały na niej rusztowania (nie było innej opcji) była Reine Victoria - jedna z moich ulubionych. Co roku też bywa w ciapki, ale nawet mi to zbytnio nie przeszkadza, bo ogrom kwiatów jest oszałamiający, podobnie jak zapach (wiem, wiem, nie dla każdego to ważne).

Juleczko, od kiedy zaczęłaś kupować róże Austina? Widziałam u Ciebie w innych postach kilka odmian, o których nawet wcześniej nie słyszałam. A są jakieś, których szukasz, czy już nie dokupujesz więcej i cieszysz się tymi wszystkimi wspaniałościami, które kwitną w Twoim ogrodzie?

Nowych z wiosny / goły korzeń kupowane / mam ponad 20- czekają podrastając w donicach, by jesienią wsadzić w grunt. Teraz to już starannie dobieram, bo miejsc praktycznie nie ma- a trawnik jest nie do ruszenia / i tak co roku po 25 cm szerokości powiększam rabaty - nieznacznie by nie było awantur . Jeżeli by mnie coś skusiło to tylko jakieś niskie by je można było utknąć na brzegu rabat. I tak mam tego za dużo- coraz trudniej przycinać i podwiązywać- rozrastają się...

ALASKA



CINDERELLA



DOMAINE DE CHANTILLY



EVA STARLET



FLAME BABYLON EYES



JELENA FRAYLA



LACRE



LES QUATRE SAISON / pomiętolona, bo po burzy leżała na ziemi- podwiązałam- ale przy tym się pomiętoliła


MADAME ANISETTE



ORANGERIE

Jelena Frayla u Ciebie wygląda znacznie lepiej niż na zdjęciach w szkółkach, które odwiedzałam. Tam w ogóle nie zwróciłam na nią uwagi i aż musiałam sprawdzić, czy to na pewno ta sama odmiana. Piękność!