Sadzonki sprzedaje Barcikowski Dziwne to jest, bo jest to roślina ruderalna.

Tak, sama zbierałam i skręcałam listki. Swego czasu miałam pod chałupą cały łan, który bezmyślnie zniszczyłam walcząc z podagrycznikiem i barwinkiem . Więc teraz pracuję nad odtworzeniem. A smakuje, hmmmm, no to jednak trzeba spróbować, trudno opisać. Bo w zasadzie zupełnie jak czarna herbata (ja akurat jestem fanką takiej) tylko ze specyficznym, złożonym aromatem ziołowo-miodowo-kwiatowym.
Sadzonkami mogę się podzielić, bo znam łąkę w okolicy, którą obficie porasta. I z której sama skubnęłam, żeby ją sobie odtworzyć (bo zbierać same liście to z niej tak średnio, bo akurat położona przy szosie).
Kupiłam też odmianową, Stahl Rose, ale prawdopodobnie to pomyłka, bo zakwitła tak samo, jak gatunek.

No Marzenko ale dałaś po oczach pierwsze tymi ślicznymi przylaszczkami a potem rarytaski ciemiernikowe tymi mnie juz zarażać nie trzeba już złapałam

Marzenko, jakie piękne wianuszki .
Inspirujesz kobieto . Bardzo ładnie wyglądają te kuleczki bluszczu . Szkoda, ze mój jeszcze taki mały .
Ciemierniki - smakołyki .

Dziękuję pięknie kumo Edytko! Jakaś taka łasa się stałam na pochwały Bo sama siebie to ja słabo doceniam.. Bluszcz u nas jest prowadzony jak drzewko, wianek był robiony pewnie we wrześniu, a on nadal w nim wygląda, ten ring wykorzystam raz jeszcze, nada się

Danusiu, bo to wystarczy raz rzucić okiem i się przepada w tych ciemiernikach na lata, ja je już z 10 lat albo i więcej sadze i końca nie widać. Teraz to żaden kłopot, a kiedyś dostać coś wyfikanego, trzeba było się naszukać i mieć szczęście.

Swietko pieniądz jest pieniądz, a jak są kupcy to czemu ma nie sprzedawać..

Janko dziękuję! Pierwsza myśl nie, bo co ją ukręcę z jednej rośliny, a na mnożenie miejsca brak, ale pomyślałam o przedogródku… Chyba jednak nie, skoro ona ruderalna, mam obawy, Czaj Iwan kupię i spróbuję czy mi smakuje najpierw!

No to po kwiatuszku może teraz.









Lubię tą soczystość, szczególnie, że aura jaka jest widać.

Zachwycające mają te kwiaty!

Jednak nie uległam chorobie bo mam tylko działkę letniskową... nie miał by ich kto podziwiać...

Co innego w ogrodach forumków..!

Kreatywną twórczość podziwiam i chwalę!

Nelusiu, one naprawdę długo kwitną, mam wrażenie, że to jedne z najdłużej kwitnących , oprócz mojego floksa


Taki Zdzisiek wytrwały !
Ja jednak zachęcam gorąco, choć Parę warto mieć w ogrodzie.
Rosado

A ja w tym roku zrobiłam pierwszą w moim życiu herbatkę fermentowaną z liści orzecha włoskiego. A i jeszcze z płatków piwonii. Stoją w spiżarni. Chyba czas będzie przetestować

Edytka, zdziwiłaś mnie ta herbatka z liści orzecha.
I jak smakowała?
Ja chyba nie mogłabym zrobić, bo wszystkie liście chorują.
Chyba, że to z takich bardzo młodych?

Marzenko, dałaś po oczach tym,i ciemiernikami.
Niestety u mnie nie chca za bardzo rosnąć i kwitnąć

Gosiu, herbatę robi się z młodych liści orzecha i najlepiej zmielić je przy użyciu maszynki do mięsa a następnie przefermentować w ciepłym miejscu. Smak ma podobny do czarnej herbaty. Podobno, im dłużej stoi (najlepiej ze 3 lata ), tym smaczniejsza.