Miłko, no urokliwe te martagony, to prawda. W tym roku nawet dość wysokie urosły. Kupiłam w zeszłym roku taki bialy ale nie zakwitł. Generalnie u mnie z martagonami zawsze było kiepsko, dlatego teraz, jak niektóre przeżyły i zakwitły, to bardzo się cieszę.
Majko, te fioletowe martagony rosną pod brzozą i było dość już ciemno, kiedy robiłam zdjęcia. Może dlatego wyszły takie fioletowe. A może otrzymałam inne odmiany, niż zamawiałam

A róża ta bardzo ładnie pachnie i na pewno nadaje się na przetwory. Nie powtarza. Rozłazi się i myślę, że jakbym miała więcej wilgoci i lepszą w tym miejscu ziemię, to zajęła by już spory kawałek ziemi i byłaby nawet wysoka.
Grażko, dziękuję

Martagony, jak pisałam wyżej, w tym roku nawet całkiem przyzwoicie kwitną. Generalnie to moja miłość nieodwzajemniona ... One u mnie albo ledwie kwitną, albo znikają ...
Drakunkulus już zakwitł drugi raz. Po raz pierwszy w zeszłym roku. Mam jeszcze jeden posadzony ale wygląda mizernie.
Kalmie tez w tym roku dopiero tak obficie zakwitły. Mam nadzieję, że już nie spuszczą z tonu

Stewartię kiedyś kupiłam u p. Oreszczuka. Była u niego oznakowana jako Stewartia pseudocamellia var. koreana. Może ta odmiana koreańska charakteryzuje się właśnie takim zielonym rumieńcem?