Marysiu, płatki na trawniku wyglądają bardzo romantycznie,
nie wiem, po co małżonek zdmuchiwał je na rabatę

.
Teraz białe płatki leżą teraz pod głogiem, ale zacięła mi się karta pamięci w aparacie,
muszę kupić nową, bo urwał się "zatrzask", dobrze, że zdjęcia udało się zachować.
Tu jeszcze płatki nie spadały:
Żaneta, skarpę obsadziłam dość gęsto, jest już zielono.
Dobrą robotę robią zimozielone seslerie, ładnie kwitnie ta wiosenna.
Przy skarpie został ciężki kamień, wkomponowaliśmy go jakoś w to miejsce.
Swietko, nasz cis to David, on jest kolumnowy, odpadnie strzyżenie.
Wojtek, moim zdaniem, nie nadaje się na taki żywopłot, jest zbyt wąski.
Zimna ta wiosna, wyjeżdżałam w ubiegłym tygodniu, kiedy akurat były przymrozki.
Zabezpieczyłam, co mogłam, nawet w tunelu okryłam wszystko włókniną a sąsiadka dbała o wietrzenie.
Jest jednak trochę strat, bo wszystkiego okryć się nie da, nawet gdybym była na miejscu.
Maju, u nas wegetacja jest sporo przyśpieszona {przynajmniej była w kwietniu},
sady kwitły wcześniej niż co roku.
Może to i lepiej, bo są już zawiązki na drzewach, mam nadzieję, że mróz ich nie uszkodził.
Kasiu, pokazuję bardziej uporządkowane miejsca

.
Maj jest tak pięknym miesiącem, wszystko wygląda ładnie, nawet dzika łąka.
Niskie iryski kończą już kwitnienie, zwykle i u mnie kwitły później.
Miłko, teraz jest tyle kwiecia, że nie wiadomo, na co patrzeć.
Kwitną kaliny, suchodrzew, lilaki, wawrzynki, wszystko naraz .
Danusiu, jeśli chodzi o skarpę to róż tam nie planowałam a są już dwie, czyli nie mów nigdy: nigdy

Narcyzy ładnie kwitły, bo sadzone jesienią, sztuką będzie, gdy zakwitną za rok.
Gosiu, lubię zieleń przy budynkach, chociaż może to czasem kłopotliwe.
Magnolię muszę trochę ciąć, aby mi nie "szurała" po oknie.
Kiedy ją sadziłam, zimy były ostrzejsze, więc dałam jej miejsce przy zachodnim murze.
I nic jej się nie dzieje złego a Elizabeth od wschodu, po ostatnich przymrozkach, ma liście przemrożone.
Orzech laskowy o purpurowych liściach (do czerwca, potem zielenieją)
rośnie między garażem a bramą wjazdową, o tej porze roku bardzo mi się podoba.
Ave, strażnik skarpy bardzo delikatnie obchodzi się z roślinami i mieści się pomiędzy perowskie

.
Więcej strat powoduje piłka. Ktoś mówił, że trawnik za duży, ale jest akurat na dwie bramki 120 i piłkę nr 2.
Mali piłkarze muszą jeszcze dopracować podania, żeby nie ogławiać czosnków ozdobnych itp.
Ostatnio próbowali się wspinać po palisadzie na taras, gdzie nie ma barierki, stoją za to duże donice, na kółkach.
Niby wytłumaczyłam, dlaczego to niebezpieczne, ale szybko kupiłam kliny, które hamują donice.
Tak, dzieciaki mają sporo energii i bardzo ciekawe pomysły
Uprzątnęłam miejsce, gdzie składowaliśmy drewno na ognisko i zrobiłam sobie oczeńko