A wiesz, jak się martwiłam o tego klonika?



Przesadzałam go już po wypuszczeniu listków , ale lałam dużo wody.
Nie ma na nim śladów po przymrozku, choć inne zostały trochę przez mróz polizane.
To okulary, nie wino .

Piękna jest ta majowa zieleń-taka soczysta a do tego jeszcze kolory .Super Ci oczko wyszło i cała rabatka .Też okrywałam co się dało i czym się dało a i tak sporo strat -kilka azali nie daje znaku życia

Elu w ogródku wszystko ładnie się prezentuje,oczko małe ale jest,nawet jaszczurka przyszła Chłopaki dopracują podania szybciej niż Ci się wydaje

Piękna wiosna u Ciebie.
Też przesadzałam z listkami i codzienne lanie wody dałe efekt, co prawda trzmielinę oskrzydloną ale podobnie się martwiłam.
Teraz chcę przesadzić - wysadzić z doniczki kalinę jak skończy kwitnąć i hortensję, może się uda to przesadzanie.
Na jednym zdjęciu są kaczki jak prawdziwe, a może to prawdziwe.

Elu nadrabiając zaległości zachwyciłam się elegancją mebelków ogrodowych .
Panele wiklinowe (bo to chyba wiklina?) na siatce wyglądają super .
Ale ten widok to już bajka . Czy tulipanki sadziłaś sama w donice, czy kupiłaś kwitnace?Elsi napisał:

Ela, pozmieniało się przez lata, super, aż chciałoby się obejrzeć

Debeściarsko wygląda to wejście z tulipanami. Muszę u siebie też na jesień posadzić tulipany w donice. Trzymałas je na zewnątrz czy schowałas (na zimę)
Widoki wiosennego ogrodu cudne.

Ale super ta rabatka z oczkiem.

I rewelacyjne sa te kaczuchy na łące. W pierwszej chwili myślałam, że prawdziwe

Witaj Elu trochę u Ciebie zabawiłam i jestem pod wrażeniem Twojego ogrodu warzywniak z prawdziwego zdarzenia i ten szpaler tawuł...cudownie
widzę że ciemiernikami też się zaraziłaś ale to zdrowa choroba...też ją mam
Wejście do domu bardzo romantyczne, różowe płatki na trawniku ...cudo

Żaneta, zrobiłam to małe oczeńko a małżonek mnie podpuszcza,
że skoro już robiłam, to mogłam zrobić przynajmniej 4 razy większe .

Gosia, z tymi szkodami wyrządzanymi przez piłkę to jakieś deja vu,
tyle co, no jakby wczoraj..... robili to synowie

Maju, ukorzenione w doniczce rośliny możesz wysadzić w każdym momencie, nawet tego nie zauważą .
U mnie się to sprawdza, bo w doniczce mogę zapomnieć podlać .

Edyta, donice obsadzałam tulipanami w listopadzie.
Akurat te na schodach wyszły zgodnie z założeniem, nie było chyba pomyłek.
W innych niekoniecznie posadziłam to, co zamierzałam kupić . Wyprzedaże . I pomyłki.
Na siatce jest rzeczywiście wiklinowa mata.
Eleganckie ogrodowe meble????? chyba nie masz na myśli ławeczek-"przysiadajek", z dech?

Ewo, kredą w kominie!!!!! - najwyższa pora zawitać do mnie ponownie .

Ave, donice trzymałam na zewnątrz, przy ścianie budynku, dałam tam kilka iglastych gałązek na wierzch.
Poprzedniej zimy popełniłam błąd wstawiając obsadzone donice do komory.
Wczesną wiosną zastałam tam zmieszaną ziemię i jedną łupinę po cebulkach - miały myszowate niezłą wyżerkę !

Margo, kaczki sztuczne, zardzewiałe .
Dzieciaki mają frajdę zmieniając im miejsce.



Grażko, dzięki za miłe słowa.
Wiesz sama, tych roślinnych chorób tak wiele i tak łatwo się przenoszą ....
W tym roku kwitnienie tawuły przypadło na zimno i deszcze, taka wiecznie potargana przez to.



Natomiast różaneczniki nic sobie nie robią z chłodu i deszczu,
może dlatego, że mają "parasol" z drzew???







I taka zagadka, kto mnie dziś odwiedził????

Przedostatnia fotka mówi wszystko o tegorocznej wiośnie
Kasia zabłądziła..?
Pozdrawiam Was!

Nelciu, koniec maja a ja w czapce na głowie, taka wiosna !!!!!
Kasia z Mirkiem byli, buszują po okolicy i wreszcie mieli prawie po drodze .

Zapomniałam się pochwalić kwitnącą różą a jak ona pachnie!!!!
Kasia chyba potwierdzi, bo zmuszałam do wąchania!!!
Gęstokolczasta:

Elu no to miałaś fajnych gości, miłe są takie odwiedzinki, ale Twoje rododendrony są boskie.

nie no, u Ciebie też już róże kwitną? U mnie nawet te wczesne z rugos są dopiero na etapie przebłysku kolorów na pączkach. Wy normalnie macie podgrzewane te ogrody

Elu, pisałam o tych metalowych mebelkach .
U mnie rodki i azalie wyjątkowo dorodne w tym roku i kwitną też niespotykanie długo .

Super są spotkania w realu.Wspólne przejście przez ogrodek,uwagi kogoś kto spojrzy świeżym okiem na nasze rabadki zawsze jest miłe.Elu Róża pięknie kwitnie

Iwonka, miałam gości i to nie jednego, bo zaraz potem pojawiła się u mnie Janka:




Jak widać, Janka zdążyła na kwitnienie kalin, poza tym kwitły jeszcze różaneczniki i zaczęły róże.






Janko, fajnie że mogłaś gościć u nas w ogrodzie, jak widziałaś, jeszcze niewiele róż kwitło.
Nevada i jej różowa siostra





Gęstokolczasta, pachnąca według mnie bardzo orzeźwiająco i przyjemnie, już - niestety - przekwitała.






Teraz jest już o wiele bardziej różanie, zaczynają te pachnące, muszę się zabrać za przetwory z płatkami róż.
Nie wiem, czy uda mi się zrobić jakieś aktualne zdjęcia, bo znowu mam problem z kartą pamięci w aparacie.
A szkoda, bo teraz będzie kulminacja wszelakich kwitnień - przecież zaczęły kwitnienie peonie!
Lekarskie, to już historia, ale wstawie zdjęcia dla porządku.




Edytko, a te mebelki, też je lubię, bo łatwo je przenieść, nóżki mają "talerze" i nie zapadają się w trawniku.
Dzięki temu, że syn mieszka nieopodal Ikei, przy okazji odwiedzin przywożone z Krakowa, na raty, w bagażniku, .



Chyba przez te majowe chłody można było dłużej nacieszyć oczy kwiatami kwasolubów, no coś za coś.




Zaczęłam już obłamywać przekwitłe kwiatostany, to takie nudne, lepiej było to robić grupowo w Wojsławicach

Gosiu, każda wizyta w naszym lub cudzym ogrodzie przynosi coś dobrego, czasem jakaś uwaga gościa wyzwala w nas energię do zmian, a podpatrzone rozwiązania też można u siebie zastosować.
W ostatni poniedziałek, wracając z Krakowa od dzieci, najechaliśmy ogród Ewy-Sieriki;
nie pierwszy raz tam byłam, ale po tej wizycie chyba pokombinuję coś z podporami na niektóre róże .
Wczoraj zaś byłam znowu w Bolestraszycach, kolejny raz, ale zawsze na coś zwrócę uwagę.
Tym razem przyglądałam się, jak prowadzona jest tam hortensja miękkowłosa (pierwszy raz u mnie zakwitła)



Zwróciłam też uwagę, jak pięknie wyglądają aktinidie pstrolistne .

W ogrodzie bujnie, kolorowo, pachnąco.
Jest i słońce i deszcz, szczęściem nie było tutaj niszczącego żywiołu.