Jak soczyście zielono!
i już własną zieleninę masz

Przypomniałaś mi, że nie osłoniłam borówek... okrywałam paproty hosty i co się dało a tym zapomniałam...
U mnie ponownie przymrozek do niedzieli zapowiadają. Trzeci raz owijam hortensje
Chyba zaoram i trawę posieję

Piękny warzywniaczek.
Szkoda, że ja nie mam miejsca na taki.
Ale nie mogę narzekać, bo mimo wszystko coś tam w moich małych skrzynkach rośnie.

Miłka - sama jestem zdziwiona jak ta sałata urosła, tym bardziej, że ta sama rozsada w kubikach jest o wiele mniejsza. To chyba zasługa tej mini szklarenki. To skrzynka na nóżkach z plastikową pokrywą. I stoi w zacisznym miejscu.

Danusiu, dziękuję w imieniu magnolii

Neluś, ale mnie rozbawiłaś tą sugestią o zaoraniu i trawie Jak nakładam i zdejmuję okrycia z krzaków to też mam takie myśli.
Ja z kolei nie przykryłam paproci, ale Twoją hostę przykryłam Mam nadzieję, że dadzą radę.
U mnie też taka paskudna pogoda ma być do końca tygodnia, więc jeszcze wiele przykryć i odkryć przede mną

Gosiu - może i dobrze, że nie masz miejsca...myślałam, że mi te 4 kubiki wystarczą aż nadto, a teraz to się zaczyna niebezpiecznie rozprzestrzeniać

Pierwsza fotka skojarzyła mi się z moim dawniejszym marzeniem by na płn. ścianie domku mieć taki
troszkę zabytkowy kran ze zlewem koniecznie obrośnięty pnączem...
Marzenie zbladło i wypłowiało, ale może zmałpuję coś od Ciebie bo hortensja pnąca zaczyna zarastać
mi ścianę... inspirujące..

Co do host to mam ból głowy - nie da się osłonić wszystkich, te w doniczkach nieprzyrośnięte do podłoża
zaniosłam do domku, ale reszta...

To miłe, że mogłaś się u mnie zainspirować

Hosty to w większości twardzielki. Nawet jak trochę dostaną od mrozu to jakoś się potem regenerują. Mam w doniczkach kilka szt i przez całą zimę dały rade, a mrozy były większe niż teraz. Wiem, że niektóre są delikatne i wtedy faktycznie trzeba je jakoś ochronić.

Pogoda w tym roku nie rozpieszcza,robi nadzieję na pogodę letnią po czym wraca do przedwiośnia.Nie przypominam sobie roku w którym tyle razy biegałam z włókniną

Dwa lata temu było podobnie. Paskudny zimny kwiecień i maj też nie ciekawy. Może musimy sie do tego przyzwyczaić. Ja chyba zacznę szyć okrywy wielokrotnego użytku w odpowiednich gabarytach, żeby to przykrywanie i odkrywanie szybciej szło

Ewuś zdjęcie piękne miejmy nadzieję że te przymrozki nie będą aż takie mocne