Maju, potrzebuję sporo ziemi do wysiewów, piekarnik by nie wyrobił.
Jesteśmy roślinożercami a ja jeszcze wybrzydzam na kupowane warzywa
np. fasolkę szparagową, dlatego muszę mieć swoje, przynajmniej latem.
A że ostatnio coraz trudniej uprawiać w gruncie od nasionka (ślimaki),
więc dużo warzyw wcześniej wysiewam w doniczki.
A wiesz, dzisiaj skończyłam zapasy kompostu a nowy dopiero jesienią .....

.
Margo, te moje ławeczki takie prymitywne, dwa klocki i gruba deska,
ale dzięki temu mogę przysiadać, odsapnąć w czasie pracy, w roboczym ubraniu

.
Mata wiklinowa odmieniła tę część ogrodu, zrobiło się przytulniej,
więc dokupiliśmy niższą na płot zagarażowy, gdzie mamy przy ścianie winorośl.
To taka zapomniana część, ledwie widoczna z podwórka, często zaniedbana,
więc przesłoniliśmy ją od drogi

.
Trafiliśmy na producenta mat z wikliny 20 minut od nas, a już prawie kupilibyśmy przez all..
Gosiu, u Ciebie trzeba się bardziej postarać z siedziskami, bo do tej wychuchanej "bombonierki" takie dechy nie pasują

.
Uważam
Ewo, że drobne kamyki mogłyby być ściółką na skarpie,
ale nie znoszę pielić między kamieniami a nie mam złudzeń, tam chwast i tak się pojawi.
Dzisiaj spulchniłam pazurkami ziemię na jednaj części skarpy,
posypałam równo lekką ziemia z worka i zobaczymy, co dalej.
I nie wiem, o jakie drzewo na środku ścieżki chodzi????
Tam nie ma nic na ścieżce
Na rozszerzonej rabatce przyżywopłotowej rośnie brzoza purpurolistna

.
Podsiałam ścieżkę trawą, na razie nie podlewam, czekam a nuż popada.
Dzisiaj posadziłam kilka..naście

roślin cieniolubnych wzdłuż ścieżki,
na rabacie przygotowanej w styczniu, wysypanej korą.
Przyszło zamówienie z posadzone.pl, tak szybko się uwinęłam z sadzeniem,
że nawet fotek nie zrobiłam.
Posadziłam też trzy róże z Floribundy, nawet fajną miejscówkę znalazłam dla Patryka
a Bukavu i Elżbieta trafiły na końcówkę skarpy.
Przesadziłam też podzieloną piwonię, nie jest to dobra pora,
ale musiałam ją zabrać z miejsca już zbyt ocienionego i zaatakowaną przez sadźca.
Wykopanie i oddzielenie wrośniętego w nią sąsiada to było niezłe wyzwanie,
więc, chcąc nie chcąc, została mocno podzielona, reszta sadzonek trafiła do donic.
Po ostatnim ataku zimy na magnolii gwiaździstej wiszą rudawe strzępki.
Cebulowe raczej nic nie robią sobie z przymrozków, ćwiczą padnij-wstań.
I wreszcie doczekałam kwiatów żywca